Wymiana następuje w dniu dostarczenia nowego samochodu. Potwierdzimy wprowadzone przez Ciebie informacje online i odbierzemy Twój stary samochód w tym samym dniu, w którym otrzymasz nowy samochód z Autohero. My załatwiamy wszystkie formalności. Czekasz na decyzję, a nie było Cię w domu? Nic strasznego, przecież listonosz zostawi Ci awizo, pójdziesz na pocztę i odbierzesz swój polecony z decyzją. Czy wiesz jednak, że nie możesz czekać za długo z tym odbiorem? Awizo jest uregulowane w KPA i jego stosowanie łączy się z konkretnymi konsekwencjami. Zasady awizowania Zgodnie z art. 44 KPA, jeśli listonosz nie może doręczyć pisma adresatowi do rąk własnych, ani za pośrednictwem domownika czy sąsiada, to poczta przechowuje pismo przez okres 14 dni w swojej placówce pocztowej – w przypadku doręczania pisma przez operatora pocztowego. Ważne daty i terminy przy doręczaniu Listonosz musi zostawić nam zawiadomienie o pozostawieniu pisma wraz z informacją o możliwości jego odbioru (czyli tzw. awizo) w terminie siedmiu dni, licząc od dnia pozostawienia zawiadomienia w skrzynce pocztowej lub na drzwiach mieszkania adresata. Jeśli w ciągu 7 dni nie podejmiemy przesyłki, listonosz zjawi się u nas z powtórnym zawiadomieniem o możliwości odbioru przesyłki w terminie nie dłuższym niż 14 dni od daty pierwszego zawiadomienia. Mamy więc łącznie 14 dni od pierwszego awiza w skrzynce. Nie zliczamy tych 7 i 14 dni, razem, tutaj nie ma 21 dni na odbiór. To ważne, żeby odebrać przesyłkę w terminie! Dlaczego? Bo zgodnie z art. 44 § 4 KPA organ i tak będzie uważał, że przesyłkę nam doręczył, chociaż wcale to nie nastąpiło. Nazywa się to fikcją doręczenia. Pismo pozostawia się w aktach sprawy. Także nie widzimy decyzji, a termin na wniesienie odwołania właśnie zaczął nam biec. Wiem, że obecnie mamy dość trudny czas, koronawirus szaleje i nawet poczta nie działa tak jak zawsze – placówki mają zmienione godziny pracy i odbiór awizo może być utrudniony. Mimo wszystko jednak nie zaniedbujcie korespondencji, licząc, że jak nie odbierzecie swojej poczty, to problemy same się rozwiążą. Dużo lepiej jest odebrać, niż nie odebrać – skutki prawne zachodzą w obu przypadkach, ale w tym drugim nie mamy żadnego pola do obrony. Odmowa odbioru pisma z US przez adresata wywołuje skutek analogiczny do jego przyjęcia. W takim bowiem przypadku stosuje się fikcję prawną pozwalającą uznać, że w dacie odmowy odbioru doszło do skutecznego doręczenia pisma. Skutki odmowy odbioru pisma z US przez adresata są związane z funkcjonującą w Ordynacji podatkowej fikcją

Poczta Polska zaliczyła wpadkę z awizo w lutym 2021 r. Minęło pół roku i wcale nie jest lepiej. Ostatnio po Poczcie Polskiej przejechała się Najwyższa Izba Kontroli, która to, co Polacy wiedzą od dawna, pokazała w liczbach: jest drogo, przesyłki docierają z opóźnieniami, a wiele placówek pocztowych jest przeładowanych. Nie będę więcej o tym pisać, bo zrobił to niedawno Adam Sieńko, przypominając, że wielu z nas nawet nie wie, jak wygląda jego listonosz, bo ten nawet nie fatyguje się, żeby sprawdzić, czy jesteś w domu, od razu zostawiając awizo w skrzynce. Mnie te akcja już nawet nie ruszają, bo stały się normą, choć Poczta Polska poczuła się dotknięta zarzutami NIK i oficjalnie odpowiedziała, że przecież wszystko jest okej, a NIK przesadza i gdzieś tam w raporcie walnął się w liczbach. Ja za to mam wrażenie, że to Poczta przesadza. Z tym niedostarczaniem listów i bałaganem przesadza. I to grubo. Bo to, jak działa narodowy operator pocztowy jest skandaliczne, a jeszcze bardziej skandaliczne jest to, że prawo właściwie zezwala na to, żeby bałagan Poczty zniszczył człowiekowi życie. poleca Odsłona pierwsza: list za potwierdzeniem do skrzynki. Pół roku po czasie Środek pandemii. Koniec grudnia. Pozywasz do sądu dwóch zleceniodawców, bo nie zapłacili za wykonaną pracę. W przypadku jednego z nich chodzi o naprawdę duże pieniądze, bo niemal 40 tys. zł, a tak się składa, że ty nie masz z czego żyć, bo pandemia zaorała twoją branżę. Poczta Polska nie wyemituje znaczka z okazji Konkursu Chopinowskiego. Zamiast tego Sasin zarządził emisję znaczka z okazji… 30 lecia Radia Maryja. Może niech pójdzie na kompromis i na znaczku pokazany będzie Rydzyk we fraku i przy fortepianie…— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) August 30, 2021 Strony dostają z sądu jakieś tam zawiadomienia, że pozew wpłynął, więc pozwany wysyła list do pozywającego. List znajduje się w skrzynce na początku czerwca, choć został nadany na początku stycznia… Czy muszę dodawać, że był to list za potwierdzeniem odbioru? Nie dość, że dotarł pół roku później, to jeszcze bez żadnego trybu, bez awizo, nie do rąk własnych, po prostu listonosz z opóźnieniem sześciu miesięcy wrzucił go do skrzynki jak ulotkę z promkami na 2 litry soku w cenie jednego. Wściekasz się i zbierasz się w sobie, żeby pójść na pocztę i złożyć reklamację. Niby niewiele się stało, firma, którą pozwałeś tylko prężyła muskuły, więc uff, ale to jednak skandal. A przecież czekasz na ważne pisma z sądu, termin rozprawy, takie tam. Poczta jedynie wyjaśnia, że przepisy covidowe zezwalają jej na zostawianie takich listów w skrzynce zamiast do rąk własnych. Pół roku po czasie?! Odsłona druga: nie mamy pańskiego listu i co nam pan zrobi? Nagle mniej więcej w tym samym czasie znajdujesz w skrzynce awizo. No to idziesz na Pocztę, a tam okazuje się, że awizowanej przesyłki w placówce już nie ma, została odesłana do nadawcy. Jak to? Tak to. Nie ma i już. Dlaczego? Nie wiemy, została odesłana – słyszysz. Bo jak pan nie odbierał, to Poczta odsyła. Ale ja dopiero dostałem awizo! – pieklisz się. Ale przecież panu mówię, że przesyłki u nas nie ma. Sytuacja powtarza się. Dostajesz awizo na przesyłkę, której nie możesz odebrać, bo okazuje się, że została odesłana. Bałagan taki, że zaczynasz się już gubić w kalkulacjach, na jakie pisma czekasz i ile z nich Poczta Polska prawdopodobnie zgubiła albo odesłała, nie dając ci szansy na odebranie. Żądasz od placówki wykazu wszystkich przesyłek, które od 1 stycznia były na ciebie adresowane. W międzyczasie dociera do ciebie korespondencja na czas. To chyba pierwszy list od pół roku, który dotarł w terminie: polecony, w skrzynce awizo, idziesz na pocztę, a tam, o dziwo!, czeka na ciebie przesyłka. Wiecie, co się okazało? To pismo z sądu, który informuje, że twój pozew wyrzucił do kosza, bo nie uzupełniłeś braków formalnych w terminie. A przecież sąd prosił cię, żebyś uzupełnił, a swą prośbę oczywiście wysłał z godnie z trybem oficjalnie listem poleconym za pośrednictwem Poczty Polskiej. Tak, to był ten list, który Poczta odesłała, zanim zostawiła ci awizo. Jeszcze zabawniejsze, że drugi sąd w drugiej sprawie też powództwo oddalił. Z tego samo powodu. Tak, to była ta druga przesyłka, którą Poczta odesłała nie wiadomo dlaczego. Zamknąłem firmę bo poczta Polska dostarcza paczki w cenach z Niemiec, ale 7 tyg później niż niemiecka i nie byłem w stanie odzyskiwać zainwestowanych środków na nowe inwestycje. Co 2 paczka była reklamowana jako zagubiona-nie biorą odowiedzialności za zniszczenia lub opóźnienia— Cezary Kielar (@CezaryKielar) November 27, 2020 Odsłona trzecia: żaden listonosz się nie przyzna Co się dzieje w takiej sytuacji? Zapytałam prawnika. Po pierwsze, pismo nieodebrane i odesłane do sądu w świetle prawa traktuje się jak dostarczone i bieg sprawy toczy się dalej. Owszem, możesz złożyć do sądu zażalenie, że nie uzupełniłeś braków formalnych, bo nie wiedziałeś o takiej konieczności z winy Poczty Polskiej. Problem polega na tym, że sąd to uwzględni tylko, jeśli udowodnisz winę PP, czyli w praktyce będziesz miał na piśmie złożoną reklamację oraz odpowiedź na nią, w której operator przyznaje się do błędu. A operator nigdy nie przyznaje się do błędu. Żaden listonosz nie przyzna się, że zawalił, zapomniał, zgubił, bo nie chce mieć kłopotów w pracy. Dlatego właśnie w tym przypadku odpowiedź na zgłoszenie reklamacji brzmiała: „bla bla bla bla”. Jesteś w lesie. Sąd będzie miał w nosie twoje wyjaśnienia, choćby przeczytał i dwadzieścia raportów NIK na temat tego, jak Poczta Polska nie radzi sobie z dostarczaniem listów. To znaczy, że właśnie straciłeś szansę na odzyskanie kilkudziesięciu tysięcy złotych od nieuczciwego pracodawcy i nic nie możesz zrobić. Eureka! Jest przecież jeszcze wykaz wszystkich przesyłek za ostatnie pół roku, o który prosiłeś w placówce, kiedy okazało się, jak wielki bałagan tam panuje. Niby nic z niego wynika, numery listów się nie zgadzają, liczba tych poleconych, które w tym czasie dotarły albo wiesz, że były, ale zostały nieprawidłowo odesłane też się nie zgadza. Ale zgadza się tylko jedno: dwa listy – te z sądów z prośbą o uzupełnienie braków formalnych. Nie udowodnisz już, kiedy naprawdę dostałeś awizo. Ale czarno na białym, w tym chachmęceniu pocztowcy przyznali się, że w obu przypadkach zostawili tylko jedno awizo, a po siedmiu dniach powinni zostawić jeszcze i drugie, w sumie powinno być 14 dni na odbiór przesyłki w przypadku pism sądowych w postępowaniu cywilnym. A tu z dat wynika, że Poczta nie dość, że nie zostawiła powtórnego awizo, to jeszcze odesłała list do sądu przed terminem. Grubo przed terminem. I niby radość, ale to pokazuje dobitnie, że Poczta Polska to obraz nędzy i rozpaczy. Ważne jednak, że jesteś dalej w grze, masz szansę udowodnić, że to Poczta złamała prawo. Tylko że zażalenie na decyzję sądu musisz wysłać… Pocztą. Franz Kafka przewraca się w grobie. Pogadajmy na poważnie z Jeronimo Martins Rozumiem, że czasem przy takiej skali działalności czasem pocztówka od cioci z wakacji dotrze na Boże Narodzenie. Ale przesyłka sądowa? I to dwa razy z rzędu z dwóch różnych sądów do tego samego człowieka?! Tę historię dedykuje tym, którzy od lat krzyczą, że ZUS należy zaorać, bo ZUS przy Poczcie Polskiej jest jak Bentley obok Daewoo Tico. Z całego serca życzę Poczcie Polskiej, żeby upadła, bo tu nie ma już co ratować. A może zadania operatora pocztowego przejęłaby po PP Biedronka? W sumie jest chyba już każdej mieścinie i nawet oficjalnie twierdzi, że jest placówką pocztową, żeby móc handlować w niedzielę, to niechże zacznie też dostarczać listy. Że niby nie zna się na tym biznesie? Gorzej i tak już nie będzie.

Są to dane anonimowe i niepozwalające na identyfikację konkretnego użytkownika. Ich głównym zadaniem jest pokazanie nam co jest najbardziej i najmniej popularne, jak wygląda ruch na naszych stronach. Dzięki tym plikom możemy udoskonalić naszą ofertę i ulepszyć świadczone usługi, dostosować wyniki do potrzeb użytkownika.

Z inicjatywy Kwartalnika „Iustitia” przeprowadzono badanie „Diagnoza świadomości Polaków 2016”. Jego wyniki zostały zaprezentowane w SN i przedstawiają obraz wg, którego, większość Polaków nie zdaje sobie sprawy z tego, iż ignorowanie skierowanych do nich przesyłek sądowych i nie odbieranie ich w wyznaczonym terminie z urzędu pocztowego może mieć negatywne skutki prawne, a w niektórych przypadkach doprowadzić może nawet do wszczęcia postępowania egzekucyjnego bez wiedzy dłużnika. Znajomość skutków formalnych nieodebrania bądź odmowy przyjęcia przesyłki sądowej zaprezentowało jedynie 36 % badanych, co stanowi alarmująco niski odsetek. Doręczanie pism sądowych przez pocztę jest jednym z najczęstszych sposobów komunikacji organu postępowania z jego uczestnikiem. Przekłada się ono na istotne procesowo konsekwencje. Tryb dokonywania doręczeń w postępowaniu cywilnym, jak również jego sposoby, a także skutki niemożności doręczenia przesyłek jak i odmowy ich przyjęcia przez adresata uregulowany został w rozdziale 2 ustawy z dnia Kodeks Postępowania Cywilnego ( 2014, poz. 101 z poźn. zm). Zgodnie z art. 131 § 1 KPC, Sąd dokonuje doręczeń przez operatora pocztowego w rozumieniu Ustawy z dnia Prawo pocztowe (Dz. U. 2012, poz. 1529), osoby zatrudnione w sądzie, komornika lub sądową służbę doręczeniową. Owym „operatorem pocztowym” od dnia jest znowu po dwuletniej przerwie Poczta Polska. Oprócz tego „tradycyjnego” sposobu doręczenia przesyłek istnieje również tryb doręczeń za pomocą systemu teleinformatycznego, co dotyczy elektronicznego postępowania upominawczego, jednakże dotyczy to jedynie powoda, czyli osoby składającej pozew w tym postępowaniu, natomiast pozwany odpis pozwu wraz z nakazem zapłaty otrzyma, co do zasady drogą pocztową. Ustawodawca wprowadza fikcję prawną skutecznego doręczenia. Ma ona pewne wady, ale też sporo zalet. Gdyby jej nie stosowano, to wiele postępowań nie toczyłoby się prawidłowo, a może nawet nie mogłoby się zakończyć. Likwidacja tej fikcji prawnej oznaczałaby poważne problemy dla sądów czy urzędów, które korespondencyjnie komunikują się ze stronami. Doręczenie zastępcze nie jest idealne, ale mobilizuje adresatów do troski o swoje sprawy. Od momentu fikcyjnego doręczenia pisma płyną dla adresata ważne terminy: opłacenia kosztów sądowych, złożenia apelacji, skargi, zapłacenia mandatu, podatku, grzywny za niestawienie się w sądzie. Może to oznaczać dla adresata podjęcie czynności egzekucyjnych przez komornika i narażenie się na stratę dodatkowych pieniędzy. Komu można skutecznie doręczyć przesyłkę W myśl art. 133 § 1 – 3 KPC, jeżeli stroną jest osoba fizyczna, doręczenia dokonuje się jej osobiście, a gdy nie ma ona zdolności procesowej, bo na przykład jest osobą małoletnią, doręczenia dokonuje się jej przedstawicielowi ustawowemu. Natomiast w przypadku osoby prawnej, bądź też organizacji niebędącej osobą prawną, pisma procesowe lub orzeczenia doręcza się organowi uprawnionemu do reprezentowania przed Sądem lub do rąk pracownika upoważnionego do odbioru pism. Przedsiębiorcom i wspólnikom spółek handlowych pisma sądowe doręcza się na adres podany we właściwym rejestrze (CEIDG, KRS). Niezależnie od powyższego, jeżeli w sprawie występuje pełnomocnik procesowy, czy to pod postacią osoby najbliższej, czy też adwokata bądź radcy prawnego, to on jest adresatem pism skierowanych do strony bądź uczestnika postępowania, którego reprezentuje. Właściwy adres to kluczowa sprawa Sąd doręcza pisma sądowe na znany mu adres strony lub uczestnika postępowania, znajdujący się w aktach sprawy, dlatego też niezwykle istotne jest, by w toku postępowania sądowego aż do jego prawomocnego zakończenia, o każdej zmianie miejsca zamieszkania lub adresu do doręczeń powiadomić Sąd. Zaniedbanie, bowiem tego obowiązku pociągać będzie za sobą pozostawienie pisma sądowego w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia (przesyłka sądowa traktowana będzie, jako doręczona adresatowi, pomimo tego, że tak naprawdę nigdy do niego nie dojdzie), chyba że nowy adres jest Sądowi znany. O obowiązku zawiadamiania o każdej zmianie adresu Sąd powinien pouczyć przy pierwszym doręczeniu. Brak takiego pouczenia skutkować będzie niemożnością zastosowania owej fikcji doręczenia w stosunku do adresata. Doręczenie zastępcze Doręczenia przesyłek sądowych osobie fizycznej dokonuje się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie. Zgodnie z art. 138 §1 KPC, jeżeli doręczający nie zastanie adresata w mieszkaniu, może doręczyć pismo sądowe dorosłemu domownikowi, a gdyby go nie było, to administracji domu, dozorcy domu lub sołtysowi, jeżeli osoby te nie są przeciwnikami adresata w sprawie i podjęły się oddania mu pisma. Jest to tzw. instytucja doręczenia zastępczego. Okoliczność, czy i kiedy doszło do faktycznego przekazania pisma adresatowi, pozostaje bez znaczenia dla oceny skuteczności doręczenia i rozpoczęcia biegu terminów procesowych wynikających z dokonania doręczenia. Gdyby zdarzyło się, że osoba, która odebrała pismo nie przekazała go w ogóle adresatowi lub przekazała z opóźnieniem, co zrodziło niekorzystne skutki procesowe związane z bezskutecznym upływem terminu do dokonania danej czynności, np. wniesienia odpowiedzi na pozew czy apelacji, adresatowi pozostaje wówczas jedynie możliwość złożenia wniosku o przywrócenie terminu do jej dokonania vide Postanowienie SN z dnia sygn. akt.: II CZ 45 / 13. Odbierający pismo potwierdza odbiór i jego datę własnoręcznym podpisem. Jeżeli tego nie może lub nie chce uczynić, doręczający sam oznacza datę doręczenia oraz przyczyny braku podpisu. Doręczający stwierdza na potwierdzeniu odbioru sposób doręczenia, a na doręczonym piśmie zaznacza dzień doręczenia i opatruje to stwierdzenie swoim podpisem. W Polsce nie ma prawa zwyczajowego w kwestii doręczeń Powszechnie stosowana przez Sądy w postępowaniu cywilnym praktyka, polegająca na uznawaniu skutku doręczenia pozwu w sytuacji braku podjęcia przez adresata przesyłki poleconej z przyczyn losowych, nie ma podstaw prawnych. W innych typach postępowań: karnym, administracyjnym czy podatkowym przepisy w tym względzie są klarowne i jednoznaczne. W postępowaniu cywilnym temat ten został przeoczony. Stosownych regulacji nie zawierają ani podstawowy w tym względzie KPC, ani żadne inne przepisy prawa. Jest to tym bardziej zaskakujące, gdyż kwestia: czy pozew w postępowaniu cywilnym został uznany za prawidłowo doręczony, czy nie, jest ogromnej wagi. Rzutuje to bezpośrednio na wynik całego postępowania. Skutkiem takiego niedopatrzenia jest sytuacja, w której spora grupa pozwanych o przegranym procesie dowiaduje się dopiero od komornika, a wtedy jest zwykle za późno na obronę swoich racji. W związku z brakiem stosownych regulacji prawnych dotychczasową praktykę Sądów moglibyśmy określić mianem prawa zwyczajowego, gdyby nie to, że w Polsce takie prawo w tym zakresie obowiązywać nie powinno i nie może. Awizo, czyli fikcja prawna, ale skutki to już nie fikcja Najbardziej doniosłe kwestie, tj. niemożność doręczenia pisma sądowego w opisany powyżej sposób oraz odmowa przyjęcia pisma przez adresata unormowane zostały w art. 139 KC. Otóż w myśl § 1 tego przepisu w razie niemożności doręczenia pisma przesłanego za pośrednictwem operatora pocztowego w rozumieniu ustawy z dnia Prawo pocztowe, obecnie Poczta Polska należy złożyć je w placówce pocztowej tego operatora, a doręczane w inny sposób, np. w urzędzie właściwej gminy, umieszczając zawiadomienie o tym, tzw. awizo w drzwiach mieszkania adresata lub w oddawczej skrzynce pocztowej ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono, oraz z pouczeniem, że należy je odebrać w terminie siedmiu dni od dnia umieszczenia zawiadomienia. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu, czynność zawiadomienia należy powtórzyć. Datą doręczenia pisma sądowego w tym wypadku będzie data, w której upłynął termin do odbioru złożonego pisma w urzędzie pocztowym, jeżeli przed upływem tego terminu adresat nie zgłosił się po odbiór. W praktyce, zatem wygląda to w ten sposób, że listonosz w przypadku nie zastania adresata, ani osoby upoważnionej do odbioru w jego imieniu przesyłki poleconej, pozostawia pierwsze zawiadomienie tj. awizo, w którym informuje, że przesyłkę należy odebrać w placówce pocztowej w terminie 7 dni, wskazując datę końcową odbioru, przykładowo, gdy listonosz zostawił awizo w dniu 28 marca, to wówczas przesyłkę będzie można odebrać do dnia 4 kwietnia. Następnie, w przypadku braku zgłoszenia się adresata lub upoważnionej osoby do placówki pocztowej listonosz podejmują drugą i zarazem ostatnią próbę doręczenia, najczęściej będzie to dzień następujący po dniu upływu terminu odbioru przesyłki wskazanego w pierwszym zawiadomieniu, czyli jak w powyższym przykładzie w dniu 5 kwietnia. W przypadku, gdy i tym razem listonosz nie zastanie adresata, pozostawi powtórne zawiadomienie, wskazując znowu siedmiodniowy termin, do którego będzie można odebrać przesyłkę zgłaszając się do placówki pocztowej, zgodnie z naszym przykładem będzie to termin 12 kwietnia. Jeżeli adresat nadal nie zgłosi się po odbiór przesyłki, wówczas przesyłkę sądową uznaje się za doręczoną z dniem upływu terminu wskazanego w powtórnym zawiadomieniu. Przesłana korespondencja sądowa zostaje zwrócona do nadawcy, czyli w naszym przypadku do Sądu z adnotacją, że nie została podjęta w terminie, ale z uwagi na „fikcję doręczenia” uznawana jest za odebraną przez adresata. Czyli na pierwszym awizie widnieje data próby pierwszego doręczenia oraz data upływu terminu 7 – albo 14 – dniowego, liczonego od dnia następującego po dniu pierwszej próby doręczenia. Następnie, jeżeli w terminie siedmiu dni od pozostawienia awiza nie odebrano przesyłki, poczta wystawia, zazwyczaj ósmego dnia, zawiadomienie powtórne ze wskazaniem dnia pierwszej próby doręczenia oraz daty upływu terminu 14 – dniowego od tego właśnie dnia. Ale taka praktyka nie zawsze odpowiada prawu i wtedy wadliwie awizowana przesyłka nie może być uznana za prawidłowo doręczoną. A wszystko zależne jest od procedury, którą mamy zastosować. Jak już wskazano, zgodnie z utartą praktyką pismo dwukrotnie awizowane uważa się za doręczone. Mimo że adresat, do którego było skierowane, przesyłki nie odebrał. Co ciekawe, choć w procedurze administracyjnej czy karnej przepis dosłownie przewidujący taki skutek istnieje, to w cywilnej domniemania doręczenia nie nazwano wprost. W całym KPC nie ma wprost zapisanego domniemania doręczenia pisma dwukrotnie bezskutecznie awizowanego. W procedurze cywilnej Regułą jest, że przesyłki powinny być dwukrotnie awizowane i pozostawione na poczcie na siedem dni, licząc – odpowiednio – od dnia następnego po dniu pozostawienia pierwszego zawiadomienia oraz od dnia następnego po sporządzeniu zawiadomienia powtórnego vide § 9 ust. 1, 3 i 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu doręczania pism sądowych przez pocztę w postępowaniu cywilnym. Zawiadomienie powtórne może być jednak sporządzone dopiero po upływie pierwszego terminu siedmiodniowego, a więc najwcześniej ósmego dnia. W procedurze karnej Doręczenia zastępczego przez awizowanie dokonuje się na podstawie art. 133 § 1 i 2 KPK i Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowych zasad i trybu doręczania pism sądowych w postępowaniu karnym. Awizo powinno zawierać informację o możliwości odebrania przesyłki w ciągu siedmiu dni vide art. 133 § 2 KPK. Termin ten, zgodnie z art. 123 § 1 KPK, biegnie od dnia następnego od daty pozostawienia przesyłki, przy obliczaniu terminów oznaczonych w dniach nie wlicza się, bowiem dnia, od którego liczy się termin. W razie bezskutecznego upływu tego terminu czynność tę należy powtórzyć, wystawiając powtórne zawiadomienie z informacją o kolejnym terminie siedmiodniowym, który powinien być obliczany wedle przedstawianej tu reguły. Zamieszanie w tym zakresie wprowadza przywołane Rozporządzenie z 2003 r. Stanowi ono bowiem w § 7 ust. 2, że w razie niezgłoszenia się po odbiór przesyłki w pierwotnym terminie siedmiodniowym poczta wysyła powtórne zawiadomienie, określając w nim kolejny siedmiodniowy termin, liczony jednak od dnia umieszczenia zawiadomienia w skrzynce pocztowej lub na drzwiach adresata. W tym ostatnim fragmencie rozporządzenie wprowadza zatem pewną modyfikację reguły ustawowej obliczania terminu, skracając w istocie termin siedmiodniowy. Rozbieżność ta powinna być rozstrzygana na korzyść ustawy. To ona, bowiem ustala, że czynność drugiego zawiadomienia ma być powtórzona (a ani Ustawa, ani Rozporządzenie nie wskazują, że w wypadku pierwszego awiza termin należy obliczać od dnia pozostawienia zawiadomienia), a także, że przy obliczaniu terminu zakreślonego w dniach nie wlicza się dnia, od którego dany termin się liczy. W art. 141 KPK zawierającym upoważnienie do wydania rozporządzenia wskazuje się, co prawda, że akt wykonawczy ma określać szczegółowo tryb i zasady, ale Ustawa nie upoważnia Ministra Sprawiedliwości do modyfikowania tych zasad, jakie z niej samej wynikają z art. 123 § 1 i art. 133 § 2 KPK. Niezależnie jednak od przyjmowanej koncepcji, ustawowej czy wynikającej z Rozporządzenia, termin na odebranie przesyłki wysłanej w postępowaniu karnym nie jest terminem 14 -dniowym, lecz dwoma terminami 7 – dniowymi. Zatem nawet w wypadku stosowania przepisów Rozporządzenia, jeżeli ostatnim dniem pierwszego terminu siedmiodniowego jest piątek (a poczta i listonosz nie działają w sobotę) albo sobota, to zawiadomienie powtórne wystawione i doręczone być może najwcześniej w poniedziałek, co dobitnie obrazuje rozróżnienie na dwa terminy siedmiodniowe, a nie jeden 14 – dniowy. W procedurze sądowo – administracyjnej Przepisy tej procedury wprowadzają jeden 14 – dniowy termin vide art. 73 § 1 PPSA. Po upływie pierwszych siedmiu dni wystawia się, co prawda ponowne awizo, ale możliwość odbioru pisma limitowana jest terminem 14 – dniowym od dokonania pierwszego zawiadomienia vide art. 73 § 3 PPSA. Nie ma, więc zastosowania § 9 ust. 3 Rozporządzenia w sprawie doręczania pisma w postępowaniu cywilnym, choć co do zasady przepisy tego aktu stosuje się odpowiednio w postępowaniu przed WSA i NSA vide art. 300 PPSA. Tak, więc tylko przepisy PPSA przewidują wyznaczenie jednego 14 – dniowego terminu, który liczony jest od dnia następnego po pozostawieniu awiza. Powtórne zawiadomienie może, więc a nawet musi odwoływać się do terminu wynikającego z upływu 14 dni. Tak jednak nie jest w sprawach karnych czy cywilnych, a nawet szerzej – w sprawach, w których doręczenia odbywają się na podstawie KPK albo KPC. Wówczas dokonanie doręczenia, jak opisane na wstępie, będzie wadliwe i nie może prowadzić do przyjęcia domniemania jego prawidłowości wynikającego z doręczenia zastępczego. W takich sytuacjach organ procesowy jest zobowiązany do ponownego wysłania pisma, co może powodować liczne komplikacje i dodatkowe koszty. Stanowisko Poczty Polskiej Przepisy o doręczeniach korespondencji sądowej, zawarte w KPC, KPK oraz Rozporządzeniach wykonawczych do powyższych, są przepisami szczególnymi do przepisów ustawy Prawo pocztowe i mają nad nimi pierwszeństwo. Prawo pocztowe dopuszcza w art. 37 ust. 2 pkt 2 możliwość wydania w placówce pocztowej przesyłki awizowanej pełnomocnikowi adresata upoważnionemu na podstawie pełnomocnictwa udzielonego na zasadach ogólnych lub na podstawie pełnomocnictwa pocztowego. Jednocześnie w art. 37 ust. 3 wskazano, że „Przepisy ust. 2 nie naruszają przepisów innych ustaw dotyczących sposobu, zasad i trybu doręczeń”. Oznacza to, że odmienne niż w Prawie pocztowym przepisy o doręczeniach mają pierwszeństwo przed Prawem pocztowym. Ponieważ przepisy o doręczeniach w postępowaniu cywilnym i karnym, łącznie z rozporządzeniami wykonawczymi, są przepisami szczególnymi do Prawa pocztowego i kompleksowo regulują krąg osób upoważnionych do odbioru przesyłek, tylko one określają krąg osób upoważnionych do odbioru przesyłki nawet, jeśli w Prawie pocztowym jest on szerszy. W postępowaniu karnym awizowaną przesyłkę może odebrać tylko adresat lub jego przedstawiciel ustawowy, najczęściej rodzic lub opiekun prawny małoletniego, opiekun osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie. W postępowaniu karnym przesyłki awizowanej nie może odebrać pełnomocnik adresata np. pracownik kancelarii adwokackiej. Uniemożliwiają to przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia w sprawie szczegółowych zasad i trybu doręczania pism sądowych w postępowaniu karnym (Dz. U. z 2015 r., poz. 82 z późn. zm.), po nowelizacji, która weszła w życie w dniu W znowelizowanym rozporządzeniu, z § 7 ust. 4 usunięto możliwość wydania przesyłki „ustanowionemu pełnomocnikowi”, pozostawiając możliwość wydania w placówce przesyłki jedynie adresatowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu. W postępowaniu cywilnym awizowaną przesyłkę może odebrać, oprócz adresata, osoba upoważniona na podstawie pełnomocnictwa pocztowego, a w przypadku osób prawnych lub jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, osoba uprawniona do reprezentacji adresata przed sądem lub upoważniony pracownik. Wynika to z § 8 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym (Dz. U. z 2015 r., poz. 1222) oraz z art. 139 § 11 KPC. Powyższe oznacza, że w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych np. kancelarii prawnych, aby pracownik lub inna niż adresat osoba mogła odebrać awizowaną przesyłkę za adresata, musi mieć pełnomocnictwo pocztowe. W dniu Poczta Polska rozpoczęła obsługę przesyłek sądowych na podstawie umowy odmiennej od poprzednio realizowanej przez Polską Grupę Pocztową Argument przedstawiany przez niektórych klientów, że poprzedni operator wydawał przesyłki awizowane szerszemu kręgowi osób, nie jest wystarczający, aby Poczta Polska doręczała przesyłki sądowe z naruszeniem prawa. Ponadto, nowa umowa przewiduje karę umowną w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę tj. obecnie 1 850 zł za wydanie pojedynczej przesyłki osobie nieuprawnionej. W związku z powyższym, wydanie przesyłki innym osobom niż te wymienione enumeratywnie w przepisach KPC, KPK i Rozporządzeniach wykonawczych naraża Pocztę Polską również na straty finansowe. Poprzednio obowiązująca umowa nie przewidywała takich kar. Adresat jest, ale nie chce odebrać przesyłki z rąk listonosza Inną natomiast sytuacją jest odmowa przyjęcia pisma przez adresata. Dzieje się tak wtedy, gdy do drzwi puka listonosz z przesyłką sądową, a adresat, który jest obecny oświadcza listonoszowi, że pisma nie przyjmie. W tym przypadku doręczenie uznaje się za dokonane z chwilą oświadczenia o odmowie przyjęcia pisma. Listonosz sporządza wówczas na kopercie odpowiednią adnotację i niezwłocznie zwraca pismo do nadawcy. Trzy ciekawe kazusy I. SN o awizo w Wyroku, sygn. akt II CZ 79 / 16: Przesyłka z Sądu w okresie awizowania musi być dostępna na poczcie. Nie można jej wydać po terminie odbioru. Otóż w prostej sprawie o zapłatę Sąd Okręgowy w Szczecinie przesłał pełnomocnikowi powódki wyrok z uzasadnieniem. W związku z niemożnością doręczenia przesyłki doszło do pierwszej awizacji. Przez siedem dni korespondencja nie została odebrana i pozostawiono drugie awizo. Z notatki doręczyciela wynika, że pełnomocnik pocztowy powódki stawił się na poczcie, ale listu nie odebrał, bo ten się zawieruszył. Wydano mu go dopiero znacznie po terminie awizowania. wniesiono apelację od wyroku, ale Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił ją. Stwierdził, że doręczenie zastępcze nastąpiło w dniu, w którym upływał termin do odbioru awizowanej przesyłki po raz drugi, tj. a termin na apelację wynosi dwa tygodnie od doręczenia wyroku. SA uznał, że błąd poczty polegający na niezwróceniu przesyłki nadawcy i doręczenie jej już po podwójnej awizacji nie ma wpływu na skuteczność doręczenia. SN był innego zdania. Wskazał, że jeżeli odebranie przesyłki, kiedy powinna być przechowywana w placówce, uniemożliwili pracownicy operatora, np. zagubienie czy inna pomyłka, doręczenie zastępcze jest nieskuteczne. Przepisy nie przewidują, że przesyłka w okresie awizacji nie jest dostępna dla adresata. Obowiązki adresata wyczerpują się w jednokrotnej próbie odbioru. Wydanie przesyłki po dwukrotnej awizacji jest trybem nieprzewidzianym w przepisach, zatem wadliwym. Operator pocztowy powinien po jej odnalezieniu zwrócić ją Sądowi z wyjaśnieniem przyczyny, co pozwalałoby na ponowienie doręczenia. SN wyjaśnił też, że faktyczne wydanie przesyłki po upływie terminu na jej odbiór przy zachowaniu procedur nie może wydłużyć terminu, gdyż uruchamia on bieg terminów procesowych np. na apelację. SA zastosował więc prawidłowy termin, ale nie wziął pod uwagę bardzo prawdopodobnego zawinienia operatora. Dlatego SN zwrócił mu sprawę do ponownego rozpoznania. Gdyby okazało się, że winna jest poczta, wtedy terminem doręczenia będzie dzień faktycznego wydania przesyłki, czyli ten, który przyjęła powódka. Wtedy apelacja musi być rozpatrzona. II. Sąd Apelacyjny odrzucił skargę kasacyjną powódki od swojego wyroku, uznając, że strona nie dochowała ustawowego terminu do jej wniesienia. Otóż Powódka wniosła zażalenie na to postanowienie i domagała się jego uchylenia. Skarżąca wskazała, że reprezentujący ją w drugiej instancji pełnomocnik nie otrzymał zarówno pierwotnego, jak też powtórnego zawiadomienia o przesyłce zawierającej orzeczenie wraz z uzasadnieniem. Powódka uznała, że jej pełnomocnikowi nie została skutecznie doręczona korespondencja sądowa. Wniosła o przeprowadzenie szeregu dowodów na okoliczność niepozyskania informacji o skierowaniu do jej pełnomocnika przesyłki. Sąd Najwyższy uznał zażalenie za niezasadne i je oddalił. Sąd Najwyższy przypomniał, że w myśl art. 398⁵ § 1 skargę kasacyjną wnosi się do sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie, w terminie dwóch miesięcy od dnia doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem stronie skarżącej. W sprawie odpis wyroku sądu drugiej instancji wraz z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi powódki w dniu w trybie doręczenia zastępczego, przez tzw. podwójne awizo. Tym samym, termin do wniesienia skargi kasacyjnej upłynął dla powódki z dniem Powódka działając przez pełnomocnika wniosła zaś skargę kasacyjną w dniu (data nadania korespondencji w urzędzie pocztowym). Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że sąd drugiej instancji prawidłowo ustalił daty awizacji przesyłki sądowej kierowanej do pełnomocnika powódki. Z adnotacji operatora pocztowego na kopercie wynika, że data pierwszego awizowania miała miejsce w dniu zaś powtórnego awizowania w dniu 2 czerwca 2014 r. Na kopercie znajdowała się również informacja o niepodjęciu przesyłki w terminie oraz o miejscu jej pozostawienia, gdzie możliwy był odbiór korespondencji. Wobec powyższego SN uznał zażalenie za niezasadne i je oddalił. III. SN podjął Uchwałę dotyczącą skuteczności doręczenia zastępczego (sygn. akt.: III CZP 105 / 16) zgodnie, z którą awizo pocztowe powinno być precyzyjne: w zawiadomieniu o korespondencji sądowej należy wskazać aktualne nazwisko. Uchwała zapadła na skutek wniosku Sądu Rejonowego w Grudziądzu, który przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne dotyczące nieprawidłowego oznaczenia adresata korespondencji sądowej. Sąd Najwyższy miał rozstrzygnąć, czy doręczenie zastępcze jest prawnie skuteczne, gdy w zawiadomieniu o przesyłce wskazano panieńskie – zamiast aktualnego – nazwisko adresatki. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił swój udział w postępowaniu prezentując stanowisko, iż warunkiem uznania doręczenia zastępczego za skuteczne jest wysłanie przesyłki sądowej na aktualne nazwisko adresata. Stanowisko takie Rzecznik oparł przede wszystkim na wymogu sprawiedliwości proceduralnej, gwarantowanej każdemu przez art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Osoba, do której adresowane jest pismo sądowe, powinna mieć rzeczywistą możliwość zapoznania się z jego treścią. Możliwość taką stwarza wyłącznie prawidłowa i jednoznaczna informacja o przesłaniu pisma. Adresat powinien być w sposób niebudzący wątpliwości, powiadomiony o nadejściu pisma sądowego i o miejscu, gdzie może je odebrać. Z tych właśnie powodów przy doręczaniu korespondencji sądowej konieczne jest dopełnienie wszystkich wymogów formalnych, związanych z zawiadomieniem adresata o pozostawieniu przesyłki w placówce pocztowej i o możliwości jej odbioru. Sąd Najwyższy podjął uchwałę zgodną z wnioskiem Rzecznika: zgodnie z jej treścią, doręczenie w sposób przewidziany w art. 139 § 1 KPC może być uznane za dokonane wtedy, gdy przesyłka sądowa została wysłana na aktualny adres i prawidłowo oznaczono imię i nazwisko odbiorcy. Z ustnych motywów uchwały wynika, że Sąd Najwyższy opowiedział się za rygoryzmem wymogów formalnych doręczenia zastępczego – stanowią one gwarancję dla adresata korespondencji sądowej, iż zostanie on prawidłowo zawiadomiony o nadejściu przesyłki i będzie mógł zapoznać się z jej treścią. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich uchwała Sądu Najwyższego ma istotne znaczenie dla realizacji prawa obywateli do sądu. Trzeba być bardzo przezornym i dbać o swój interes Przy sprawach sądowych nie warto kierować się tylko treścią i datą stempla pocztowego, ale pierwszeństwo mają przepisy o doręczeniu zastępczym. Na szczęście większość korespondencji sądowej ma naklejki z numerem nadawczym, dzięki czemu na stronie internetowej Poczty Polskiej można sprawdzić, kiedy minęły ustawowe terminy od złożenia przesyłki w urzędzie pocztowym i porównać, czy rzeczywista data odbioru nie jest inna. Przykre konsekwencje fikcyjnego doręczenia korespondencji są często efektem zaniedbania adresata. W przypadku jego nieobecności pismo urzędowe może zawsze odebrać za pokwitowaniem dorosły domownik, sąsiad lub dozorca, jeżeli wyrażą taką wolę. Podczas dłuższych nieobecności w miejscu zamieszkania, powyżej dwóch tygodni, można udzielić tzw. pełnomocnictwa pocztowego, składając pisemne oświadczenie woli w obecności upoważnionego pracownika poczty w placówce pocztowej. Potrzebny jest do tego dokument stwierdzający tożsamość np.: dowód, paszport, prawo jazdy czy inny dokument ze zdjęciem. Niewiele osób pamięta też o obowiązku zawiadomienia urzędu gminy o długim pobycie za granicą a tymczasem mieszkańcy mają obowiązek zgłoszenia wyjazdu na pobyt czasowy za granicę, jeżeli trwa ponad trzy miesiące. Z dotychczasowych wywodów wynika, iż w ramach KPC, mamy do czynienia z trzema schematami doręczeń. Pierwszy to przekazanie przesyłki do rąk adresata. Drugi polega na doręczeniu zastępczym: listonosz zostawia pismo dorosłemu domownikowi, dozorcy, administratorowi domu, względnie komuś innemu, kto podjął się je dostarczyć adresatowi, a nie jest jego przeciwnikiem procesowym. I chociaż przyjmuje się, że nastąpiło w ten sposób doręczenie, to ów list z Sądu wcale nie musi do adresata dotrzeć. Trzecia ewentualność pojawia się, gdy ani doręczenie właściwe, ani zastępcze z przyczyn faktycznych nie wchodzi w grę, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby przesyłkę przyjąć. Wówczas stosuje się sposób unormowany w art. 139 par. 1 KPC i pismo składane jest w placówce operatora pocztowego, za którego pośrednictwem zostało wysłane, a listonosz dwukrotnie zostawia w skrzynce adresata awizo. Na każdym widoczne jest pouczenie, że list, którego dotyczy, należy odebrać w ciągu siedmiu dni. I na tym koniec. Takie sformułowanie kodeksowe uważa się za opis sposobu doręczenia. Dlatego jednoczesne zapisywanie, że w ten sposób powstaje fikcja albo domniemanie doręczenia, jest niepotrzebne. Zdaniem wielu prawników, nie ma potrzeby porównywać tej regulacji, dotyczącej osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, z kolejnym paragrafem tego samego wspomnianego artykułu 139 KPC, mówiącym o przesyłkach sądowych dla przedsiębiorców. W drugim przypadku, bowiem w ogóle nie ma mowy o doręczaniu. Przepis od razu buduje fikcję doręczenia przez stwierdzenie, że pisma dla przedsiębiorców w razie niemożności doręczenia, pozostawia się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia. A to zupełnie, co innego niż założenie, że nieodebranie dwukrotnie awizowanej przesyłki jest sposobem doręczenia. Takie rozwiązanie jest uważane za sensowne, dlatego że nie wymyślono lepszego. Teoretycznie nikomu, pomimo powszechnego stosowania tej konstrukcji, nie powinna dziać się krzywda. Można się, bowiem bronić przed skutkami nieodebrania przesyłki z innych przyczyn niż niedbalstwo. Wolno np. żądać przywrócenia terminu albo kwestionować skuteczność doręczenia. Gdyby takiego postanowienia w kodeksie zabrakło, nie byłby wystarczająco dobrze chroniony interes wierzycieli, przed którymi uciekaliby zawodowi dłużnicy. Zgodnie z Wyrokiem WSA z dnia (sygn. akt.: VI SA / Wa 38 / 07) gdy pismo zostało doręczone na wskazany adres bez winy adresata, to ma on szansę nie ponieść negatywnych konsekwencji tego faktu (…) fikcja prawna doręczenia pisma niepodjętego z poczty przez adresata może mieć miejsce tylko wtedy, kiedy przesyłka była zaadresowana prawidłowo. Adresat musi być również zawiadomiony w sposób niebudzący wątpliwości o pozostawieniu pisma, miejscu, gdzie może je odebrać i terminie odbioru. Brak takiego zawiadomienia lub wątpliwość, czy zostało dokonane, czyni doręczenie zastępcze bezskutecznym. W takiej sytuacji można występować o przywrócenie terminu w sądzie lub urzędzie. W sprawach administracyjnych, gdy strona bez swojej winy nie brała udziału w postępowaniu, może wnioskować o jego wznowienie. Podanie wnosi się do organu, który wydał decyzję w pierwszej instancji w terminie jednego miesiąca od dnia, w którym strona dowiedziała się o okoliczności stanowiącej podstawę wznowienia postępowania. Domniemanie to może zostać obalone, gdy adresat udowodni, że mimo zastosowania zastępczej formy doręczania pismo nie zostało mu doręczone z przyczyn od niego niezależnych. Do takich przyczyn zalicza się nieobecność z powodu choroby. Obalenie domniemania o doręczeniu pisma rodzi prawo do przywrócenia stronie terminu do określonej czynności prawnej. Niby są szanse i jest nadzieja, ale ofiary podwójnego awiza pytają jednak, dlaczego nie mogą przeczytać czarno na białym w KPC, że dwukrotne nieskuteczne zawiadomienie o przesyłce sądowej daje prawny skutek doręczenia. SN nie jeden raz już orzekał – również w formie uchwał mających moc zasad prawnych – że datą doręczenia awizowanego pisma złożonego w urzędzie pocztowym jest dzień, w którym upłynął termin odbioru. Szczegółowy tryb działania listonosza jest uregulowany w rozporządzeniach dotyczących trybu doręczania pism sądowych. Dlatego też praktycznie po 15 – 16 dniach, po zwrocie przesyłki nieprzyjętej w terminie, Sądy przyjmują domniemanie faktyczne doręczenia. W Anglii po 48 godzinach od wysyłki uważa się przesyłkę sądową za doręczoną. I nawet, jeśli założyć, że nie jest to szczęśliwa forma uznania doręczenia, to przepis jest konieczny, żeby wykluczyć nie tylko unikanie, lecz także przedłużanie postępowań sądowych. Oczywiście, najlepsze dla wszystkich i celowe byłoby jednoznaczne określenie sytuacji adresata, podobnie jak ustawodawca uczynił to w wypadku przedsiębiorców w art. 139 § 3 KPC, czy też tak jak jest to uregulowane w procedurze karnej i administracyjnej. Niemniej i dziś każdy, kto wykazuje, choć trochę inicjatywy we własnej sprawie, może się bronić. W typowej sytuacji, jeżeli ktoś np. wraca z urlopu i zastaje w skrzynce przeterminowane awizo, powinien jak najszybciej ustalić na poczcie, skąd przyszedł list. Jeżeli był z Sądu, należy natychmiast ustalić, czy toczy się jakaś sprawa, w której zainteresowany może być pozwanym. Po wielomiesięcznej nieobecności można próbować wznowienia postępowania. Szczególnie wtedy, kiedy można udowodnić, że powód wiedział, że pozwanego nie było w domu. O ile to jeszcze możliwe, warto natychmiast złożyć apelację lub zażalenie, zależnie od sytuacji. Unia Europejska też ma swój wkład Dwukrotne awizowanie, zamiast jednokrotnego, wymusiła dopiero Unia Europejska, kierując się spostrzeżeniem, że ludzie, co najmniej na dwa tygodnie jeżdżą na wakacje. I chociaż fikcja doręczeń pomaga i powodom, i sądom, to nie chroni pozwanych. Nawet przed oszustwami polegającymi na podaniu ich nieaktualnego adresu. Można się, więc dowiedzieć od komornika, że właśnie przegrało się sprawę o zapłatę. Pozwany, wobec którego sąd przyjął domniemanie doręczenia, w wyniku, czego doszło do wydania wyroku podlegającego wykonaniu w drodze egzekucji, powinien złożyć wniosek o przywrócenie terminu do złożenia środka odwoławczego, wykazując, że nie dostał zawiadomienia o terminie rozprawy i w ten sposób został pozbawiony możliwości obrony swoich praw w postępowaniu. Przykłady o tym, jak to fikcja prawna zmieniła życie ludzi (nie zawsze na lepsze) Współwłaściciel działki założył księgę wieczystą. Procedura przewiduje poinformowanie pozostałych współwłaścicieli o takim fakcie. Jednak współwłaściciel podał do sądu błędny adres jednej z uczestniczek postępowania. Chociaż przysługiwało jej prawo wniesienia sprostowań, nie mogła z niego skorzystać. Po dwukrotnym awizowaniu pisma sąd uznał, że zostało ono skutecznie doręczone, w czasie, gdy kierowca był za granicą na wakacjach, sąd grodzki zaocznie ukarał go 100 – złotową grzywną za złe parkowanie. Po dwukrotnym awizowaniu listu z wyrokiem sąd uznał go za doręczony i nakazał jego wykonanie. Sprawą zajął się komornik. Kierowca musiał zapłacić 100 zł mandatu i ponad 200 zł dodatkowych kosztów. Reasumując: Otrzymując przesyłkę pocztową z Sądu, bądź też tzw. awizo, czyli zawiadomienie o próbie jej doręczenia, warto się zastanowić, czy zignorowanie tej przesyłki i nieodebranie jej w zakreślonym terminie, bądź też odmowa jej przyjęcia nie zrodzi negatywnych konsekwencji prawnych. Warto pamiętać, że w przypadku nieodebrania przesyłki sądowej, w której znajduje się przykładowo wydany przeciwko adresatowi nakaz zapłaty lub wyrok zaoczny, osoba ta na swoje własne życzenie pozbawia się możliwości obrony w sprawie, zaś tego rodzaju orzeczenie, wskutek braku reakcji w postaci złożenia w odpowiednim terminie zarzutów bądź też sprzeciwu, stanie się prawomocne i to, pomimo, iż w wielu przypadkach zdarza się, że nakaz zapłaty / wyrok wydawany jest w oparciu o przedawnione roszczenie i będzie skutkowało wszczęciem postępowania egzekucyjnego, o czym niestety dłużnik często dowiaduje się dopiero od komornika, przy okazji zajęcia np. rachunku bankowego dłużnika. Opracowanie: Sabina Szafraniec
Stwierdził, że doręczenie zastępcze nastąpiło w dniu, w którym upływał termin do odbioru awizowanej przesyłki po raz drugi, tj. 20 sierpnia 2015 r., a termin na apelację wynosi dwa
wybrałam się do punktu InPost zgodnie z podanym adresem na ZAWIADOMIENIU i otrzymałam przesyłkę,która była z Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju I Wydział Cywilny 5 .Na POTWIERDZENIU ODBIORU podane było:Data I C 334/12Rodzaj przesyłki:doręczenie o postanowieniu z zapis/+wezw do miejscu zapisu:Potwierdzam własnoręcznym podpisem,ze w dniu dzisiejszym wyżej wymienioną przesyłkę otrzymałam /wpisałam/ Teresa Domagała rodowe Skalska w PA InPost 28-100 Busko-Zdrój Plac Targowy 7(RUCH)Na LIŚCIE AWIZO InPost w tabeli był taki zapis: kreskowy EAN b/w tym miejscu podany został przesyłki poleconej/Data i /oraz zapis 08-04-2014 InPost Sp z 03 704 156,czytelny podpis podpisałam się oraz /wpisałam/ osobistego:Znamiona dokumentu tożsamości/wpisano odręcznie /tożsamość potwierdzonaPrzed odbiorem tej przesyłki bardzo się zdziwiłam,kiedy pracownik kiosku zapytała mnie z którego dnia mam odebrać tą przesyłkę i dopiero ,kiedy zapytałam ja,czy jest do mnie więcej niż jedna przesyłka stwierdziła,ze to sprawdzi,bo wydawało jej się że jest z i poinformowałam tą Panią,ze ja tylko otrzymałam jedno ZAWIADOMIENIE z InPost do odbioru tej przesyłki i podałam rozmowy Pani ta stwierdziła,ze przesyłki z Sądu są również nadawane przez adwokata,ale kiedy wyjaśniłam jej,że na pewno adwokat nie może wysyłać poleconych przesyłek z Sądu,ponieważ osobiście w Sądzie widziałam jak w mojej obecności podczas wglądu w akta sprawy pracownik Sądu wyznaczył osobę,która miała takie przesyłki polecone również byłam świadkiem,że w tym samym czasie,kiedy ja składałam pismo do Sądu opierając się w tym piśmie na POSTANOWIENIU Sądu,które w dniu dzisiejszym odebrałam w punkcie InPost przed Sądem stał samochód firmowy Poczta Polska,a w sekretariacie I Wydziału Cywilnego była osoba,która przekazywała lub odbierała koperty z SąduBardzo się zdziwiłam to co zobaczyłam i zastanawiałam się,dlaczego w moim przypadku mam do odebrania przesyłki z Sądu przez placówkę InPost .Czy na pewno wszystkie przesyłki polecone z Sądu Rejonowego są doręczane prze InPost?Dlaczego sprawdzając przesyłkę poleconą,którą dzisiaj otrzymałam w Rezultacie Śledzenia był tylko ten sam zapis:" Busko-Zdrój,Przyjęta w oddziale"?Teresa Domagała nazwisko rodowe Skalska
Powinno to nastąpić w tym samym okresie rozliczeniowym, w którym miało miejsce upoważniające do odbioru dnia wolnego święto. Czyli, jeżeli wynagrodzenia w danej firmie wypłacane są miesięcznie, odbiór dnia wolnego za święto przypadające w sobotę powinien mieć miejsce w tym samym miesiącu, w którym było to właśnie święto. INTERWENCJA. Nasza Czytelniczka, mieszkająca w Nowej Hucie, skarży się na praktyki Poczty Polskiej, dotyczące - jak mówi - opóźnień w wypłacaniu Gdy listonosz przyniesie emeryturę, ale nikogo nie ma w domu, to zostawia awizo. Niestety, nie można jednak w tym samym dniu odebrać pieniędzy na poczcie, lecz dopiero na drugi dzień - skarży się pani Anna z Nowej Huty. Dodaje, że jeszcze gorzej jest, gdy wizyta listonosza z awizem wypadnie w piątek - wtedy przyjść na pocztę po odbiór emerytury można dopiero w poniedziałek. Czytelniczka interweniowała już w tej sprawie, jednak - jak twierdzi - "Poczta nie widzi problemu i tłumaczy, że takie jest zarządzenie". Przedstawiciele Poczty Polskiej podkreślają, iż w przypadku wypłat świadczeń wszystkie obowiązujące procedury i ustalone terminy są przestrzegane bardzo rygorystycznie. Zgodnie z przepisami w pierwszej kolejności poczta jest zobowiązana do doręczenia adresatowi pieniędzy pod wskazany na przekazie adres. Gdy jest to niemożliwe, listonosz zostawia awizo, na którym jest wskazana placówka pocztowa oraz data i godzina, od której można odebrać świadczenie. - Jedynym dokumentem uprawniającym do wypłaty świadczenia jest druk przekazu, który zabiera ze sobą listonosz. Wypłata w urzędzie możliwa jest dopiero po tym, jak listonosz wróci ze swego rejonu doręczeń i rozliczy się z całej dokumentacji w swoim urzędzie macierzystym. Czasem ta dokumentacja musi zostać przekazana (dzieje się to elektronicznie) do urzędu awizowania obsługującego miejsce zamieszkania klientów, który nie jest urzędem macierzystym dla listonoszy. Do dopełnienia tych formalności potrzebny jest czas. Z tego powodu niekiedy odbiór świadczenia możliwy jest dopiero następnego dnia roboczego - wyjaśnia Bogdan Lenkiewicz z Działu Kontaktów z Mediami Poczty Polskiej. Dodaje, że alternatywnym rozwiązaniem jest założenie konta "Nestor" w Banku Pocztowym, dedykowanego specjalnie emerytom i rencistom. Jego zaletą jest fakt, iż nie trzeba czekać na listonosza w domu, lecz można w dowolnym czasie przyjść do dowolnie wybranego urzędu pocztowego i wypłacić (bez żadnych opłat manipulacyjnych) dowolną kwotę. Samo prowadzenie takiego konta jest bezpłatne (wariant bez karty do bankomatu) i umożliwia bezpłatne dostarczenie pieniędzy do domu klienta (robi to listonosz zgodnie z zamówieniem posiadacza konta). (psz) Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
REKLAMA. Dniami wolnymi od pracy są niedziele oraz święta wymienione w ustawie z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy. Nie należą do nich soboty. Kwestia upływu terminu w sobotę była zatem inaczej uregulowana niż w przypadku procedury cywilnej i administracyjnej. Dalszy ciąg materiału pod wideo.
Bardzo często zdarzają się sytuacje, w których listonosz, próbując dostarczyć przesyłkę pocztową, nie zastaje domownika. Wówczas wrzuca do skrzynki awizo. Czym właściwie ono jest i co zrobić, gdy go nie znaleźliśmy w skrzynce?Czym jest awizo?Awizo to zawiadomienie o nadejściu przesyłki pocztowej, której nie udało się przekazać bezpośrednio do rąk adresata. Może je zostawić listonosz Poczty Polskiej lub pracownik firmy kurierskiej. Jeśli w naszej skrzynce znaleźliśmy awizo, oznacza to, że listonosz lub kurier miał dla nas przesyłkę, której nie listonosz Poczty Polskiej nie zastanie domownika, a więc nie uda mu się przekazać przesyłki bezpośrednio do rąk adresata, zostawia w skrzynce pierwsze awizo, a przesyłkę umieszcza na poczcie. Na pierwszym zawiadomieniu listonosz podaje adres placówki, w której zostawił przesyłkę, a także godzinę i datę, kiedy próbowano ją przekazać adresatowi. Jeśli po pierwszym zawiadomieniu przesyłka wciąż nie zostanie odebrana, listonosz zostawi „drugie awizo”, czyli tzw. powtórne zawiadomienie. Gdy zaś przesyłka nie zostanie odebrana po upływie wyznaczonego terminu, wróci z powrotem do zrobić, gdy listonosz zostawia awizo?Często bywa tak, że listonosz zostawia w skrzynce awizo, choć nawet nie zapukał do naszych drzwi. Co zrobić w takiej sytuacji? Na zawiadomieniu znajdziemy adres placówki pocztowej, w której możemy odebrać przesyłkę. Wystarczy, że przedstawimy awizo i potwierdzimy naszą tożsamość dowodem osobistym. Po otrzymaniu pierwszego awizo, przesyłkę należy odebrać w terminie 7 dni. Jeśli tego nie zrobimy, listonosz zostawi w skrzynce „drugie awizo”, po którym otrzymamy kolejne 7 dni. Innymi słowy, jeśli w ciągu 14 dni od pierwszej próby doręczenia przesyłki nie odbierzemy jej z wyznaczonej placówki Poczty Polskiej, zostanie zwrócona do mogą zostawić również pracownicy firm kurierskich. Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, ale w danym dniu nie przebywamy w mieszkaniu, kurier zostawi w skrzynce awizo. Za pośrednictwem strony internetowej danej firmy kurierskiej możemy sprawdzić losy zamówienia. Można również bezpośrednio zadzwonić do kuriera i zapytać go, kiedy zostanie podjęta kolejna próba doręczenia, chociaż pracownicy firm kurierskich posiadają numer telefonu odbiorcy i mogą sami zadzwonić przed doręczeniem lub po nieudanej awizo w skrzynce – co zrobić?Zostawienie awizo w skrzynce to jeden z podstawowych obowiązków listonosza. Jednak zdarzają się również takie sytuacje, w których listonosz pomyli się i wrzuci awizo do złej skrzynki lub nie zostawi go wcale. Co w takiej sytuacji zrobić? Jeśli spodziewaliśmy się przesyłki, możemy udać się do najbliższej placówki Poczty Polskiej i zapytać o nią, a przy okazji wyjaśnić kwestię niedostarczonego listonosz nie zdoła wręczyć przesyłki osobiście i nie zostawi awiza w skrzynce, przesyłka trafi do placówki poczty, a po 14 dniach wróci do nadawcy – nawet jeśli nie wiedzieliśmy o jej istnieniu. Co więcej, gdy mamy do czynienia z pismem urzędowym, po upływie 14 dni przyjmuje się, że adresat zapoznał się z wysłaną w których trzeba udowodnić brak awizoJeżeli listonosz nie wręczył nam ważnego pisma z sądu i nie zostawił również awiza, możemy nie wiedzieć o istnieniu przesyłki. Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami jeśli po upływie terminu 14 dni nie odebraliśmy przesyłki, sąd i tak uzna, że list został doręczony, a adresat przeczytał wiadomość. Dla sądu nie będzie miało znaczenia, czy odebraliśmy list i zapoznaliśmy się z jego treścią, czy zignorowaliśmy awiza, czy też w ogóle awiza nie będziemy próbowali udowodnić przed sądem, że listonosz nie wręczył nam awiza, a tym samym nie wiedzieliśmy o przesyłce, same słowa zdecydowanie nie wystarczą. W takiej sytuacji będziemy musieli udowodnić, że listonosz nie zostawił awiza, choć było to jego obowiązkiem. Sąd uwierzy nam dopiero, gdy przedstawimy potwierdzenie złożenia reklamacji na poczcie.
fYCPPCj.
  • b1lujcbms1.pages.dev/23
  • b1lujcbms1.pages.dev/101
  • b1lujcbms1.pages.dev/158
  • b1lujcbms1.pages.dev/365
  • b1lujcbms1.pages.dev/284
  • b1lujcbms1.pages.dev/359
  • b1lujcbms1.pages.dev/21
  • b1lujcbms1.pages.dev/399
  • b1lujcbms1.pages.dev/31
  • awizo odbiór w tym samym dniu